Zmyślony Turysta | 26 lutego 2016
A więc zdobyli w końcu tę lodową piękność, wspięli się po jej nieprzyzwoicie długiej, zimowej sukni. Było ich trzech, hersztem ten wiecznie uśmiechnięty Simone Moro, kto jak nie Włoch miał jej zawrócić w głowie? Razem z nim Alex Txikon i Muhammad Ali. Tamara Lunger, nie wiadomo jeszcze dlaczego, podobno zawróciła kilka metrów przed szczytem.
Śledziłem dziś tę relację na skraju krzesła. Napięcie zmieszane z uśmiechem wywołanym brawurową nonszalancją tych, którzy tam jeszcze walczą o przetrwanie. A teraz cieszę się jak psi ogon. Niech żyje bezinteresowny wysiłek doprowadzony na skraj kolejnego oddechu! Niech żyje absurd aż do wyczerpania zapasów!
Dlatego tu jest szaro, a oni mieli przez całą drogę widoki błękitno-białe. Muszą teraz zejść i nam o tym wszystkim opowiedzieć.
Jeszcze jedno – Simone Moro, uwielbiam go bezwarunkowo (ten moment z filmu Cold, w którym dzwoni do domu z wyprawy na Gasherbrum II, żeby powiedzieć zdanie widoczne na zdjęciu, jest znakomite, a kogo tym do siebie nie przekonał, niech zobaczy jego rozmowę z Denisem Urubko w trzeciej minucie filmu albo ich wspólny śpiew na video jeszcze niżej) – zapowiada, że to jego koniec z himalaizmem zimowym. Nie wierzę w to, została przecież najbardziej niedostępna panna z Karakorum, czyli K2.
Foto: Strong wind on the Mazeno Ridge of Nanga Parbat. Winter… by Simone Moro | Facebook; Cold, reż. Anson Fogel.
Simone wielokrotnie mówił, że na K2 zimą się nigdy nie wybierze. Powodem jest obietnica dana jego żonie. Nie sądzę, żeby ją kiedykolwiek złamał…
http://www.explorersweb.com/everest_k2/news.php?url=exweb-interview-with-simone-moro-my-wife_138838736
Wiem, ten jej sen. Ale on nie musi łamać obietnicy. Wystarczy, że jej się przyśni, że on zdobywa K2 zimą i bezpiecznie wraca. Zgadza się?