Za lekko uchylonymi drzwiami przy alei Paliaszwilego w Kutaisi czai się półmrok. W półmroku dwa biurka, komputer stacjonarny z monitorem kineskopowym, dwóch panów raczej po pięćdziesiątce. Pierwszy siwiejący, w garniturze. Takim popielatym, jakby to ująć, schludnym, choć nienowym. Drugi nosi się w stylu, który raczej nazwalibyśmy codziennym. Czarna kurtka, pod nią sweter barwy ciemnej nieokreślonej.
To Muzeum Sportu. Placówka powstała w 1970 roku i chyba niewiele się tu od tego czasu zmieniło. Choć kolekcja oczywiście była wzbogacana, by osiągnąć obecny stan, który tworzą 1634 eksponaty. Roczna liczba osób odwiedzających: 220. Wejście tam raczej burzy zatem spokój pary muzealników, choć jednocześnie z właściwym tej profesji spokojem jest przyjmowane. Być może wizyta turysty jest atrakcją także dla nich? W każdym razie wstęp jest bezpłatny.