
Klarnecista powtarza jeden ostry dźwięk, jakby syrena, alarm. Po chwili zaczyna iść w stronę masywnej bramy. Idzie po brukowanej drodze. Milczący tłum posłusznie rusza za nim. Słychać wyraźne kroki. Po przekroczeniu bramy frazy stają się dłuższe, odbijają się echem od ścian. Czytaj dalej
