Magda Woźniak, Piotr Zmyślony | 22 czerwca 2014
To małe miasto, które ze względu na nieprzytomne wręcz bogactwo kulturowe i historyczne nazywane jest perłą Adriatyku, przeżyło zarówno zalew propagandy komunistycznej i turystyki socjalnej, jak i nawałnicę kul z karabinów maszynowych w mrocznych czasach konfliktu bałkańskiego. Obecnie przyjmuje rekordowe liczby turystów i niezliczone potoki wycieczkowiczów, jednak paradoksalnie znajduje się w fazie niegroźnej na razie stagnacji, która być może przejdzie w długotrwałą stabilizację, która Dubrownikowi się po prostu należy.
Dubrownik to blisko 50-tysięczne miasto położone na południu Chorwacji w regionie Dalmacji. Rozciąga się u podnóża wapiennych zboczy Gór Krasu na niewielkim półwyspie u wybrzeży Morza Adriatyckiego. Ze względu na swoje bogactwo kulturowe i historyczne w 1979 roku został wpisany na Listę Światowego Dziedzictwa UNESCO.
Początki rozwoju gospodarki turystycznej w mieście sięgają początku XX wieku. Pomimo kryzysów wywołanych wojnami, funkcjonowaniem gospodarki centralnie zarządzanej w czasach komunizmu, następował nieprzerwanie jej rozwój – wybudowano wiele hoteli, rozszerzono również działalność biur podróży oraz wzbogacono ofertę turystyczną – m.in. udostępniono turystom mariny. Działania te, w tym także odpowiednia promocja kraju, przyczyniły się do wzrostu dochodów ludzi zajmujących się turystyką. Sektor ten stał się numerem jeden w Dubrowniku, prześcigając nawet przemysł morski. Pod koniec lat 80. liczba udzielonych noclegów wynosiła 2,1 mln rocznie. Można stwierdzić, że do tego czasu miasto przeszło niemal wszystkie fazy cyklu życia turystycznego, osiągając stan dojrzałości, czyli przechodząc z fazy konsolidacji do fazy stagnacji.
Lata 1990-1995 to dla Dubrownika szczególnie trudny okres ze względu na wybuch wojny na Bałkanach. Już na jej początku, 5 października 1991 rozpoczęły się ataki artyleryjskie na miasto, a jego oblężenie trwało niemal rok. Nastąpiło dramatycznie szybkie przejście funkcji turystycznej w fazę upadku. Mimo wszystko liczba turystów nie spadła do zera – utrzymywała się na dość wysokim poziomie 116 tysięcy osób, głównie turystów krajowych. Kolejne lata (1992-1993) charakteryzowały się nadal niskim poziomem ruchu turystycznego, ale ciągle nie całkowitym jego spadkiem. Ten czas można by nazwać wojenną fazą eksploracji – turystów było niewielu, baza noclegowa była słabo rozwinięta, dostępność komunikacyjna była znacznie ograniczona głównie przez działania zbrojne. Czytaj dalej
